Znaki kierują samochody w gigantyczny korek
2009-02-18 11:41:18 | ŁódźAleja Mickiewicza, rozkopana już od kilku dni, wciąż wskazywana jest jako objazd. Drogowcy mieli zasłonić tablice zalecające jazdę nią, ale od piątku tego nie zrobili. Kierowcy kierowani są więc w gigantyczny korek.
- Wiemy o tym problemie. W piątek wykonawca dostał ostre pismo ponaglające, by zakrył znaki. Nie wiemy, dlaczego tego nie zrobił. Zadzwoniliśmy do firmy i jeszcze dziś znaki mają zniknąć - mówiła wczoraj Renata Borkowska-Kubiak z zarządu dróg i transportu. - Wyciągniemy konsekwencje.
Na al. Mickiewicza z ruchu wyłączone są dwa z trzech pasów ruchu. Wczoraj - mimo sygnalizacji świetlnej - zatory tworzyły się na wszystkich drogach prowadzących do skrzyżowania.
Od strony zachodniej auta stały już na ul. Krzemienieckiej. Od wschodniej korek sięgał ul. Wólczańskiej. Nie lepiej było na al. Włókniarzy. Przejechać swobodnie można było tylko wiaduktem.
Kierowcom puszczały nerwy. - Jak masz zielone światło, to jedź - krzyczała zdenerwowana kobieta do kierowcy, który siedział w aucie przed nią. A on, mimo zielonego światła, stał, bo drogę tarasowały samochody czekające na wolny ruch w przeciwnym kierunku. Nie zdążyły uciec ze skrzyżowania przed zmianą świateł.
Łódzka Spółka Infrastrukturalna, która prowadzi roboty na al. Mickiewicza, zapewnia, że najgorsze prace zostały już wykonane. Zakończono wiercenie i wymianę kanalizacji. Pozostało jeszcze podłączenie jej do studni, która znajduje się przy torowisku. Utrudnienia na al. Mickiewicza potrwają do niedzieli.
"Gazeta Wyborcza Łódź"/Karolina Stasiak