Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Wisła ośmieszyła łodzian

2008-10-20

 W ostatnim spotkaniu 16. kolejki I Ligi nie zabrakło emocji, zwłaszcza w końcówce. W meczu trzeba być skoncentrowanym do ostatniej minuty, a niedzielne spotkanie jak najbardziej potwierdziło te słowa. Widzew do 90. minuty kontrolował grę, stworzył mnóstwo sytuacji do zdobycia bramki. Swoją zdecydowana przewagę udokumentował dwukrotnie.

W pierwszej połowie meczu łódzka drużyna w końcu zagrała tak, jak tego wszyscy oczekiwali. Piłkarze Wisły Płock ograniczyli się do pojedynczych kontr, ale to było zdecydowanie za mało. W pierwszych pięciu minutach, widzewiacy dwa razy zagrozili bramce Artura Melona. Najpierw Marcin Robak szarżował w polu karnym płocczan, ale w ostatniej chwili piłkę na rzut rożny wybili obrońcy. Potem z dwudziestu metrów strzelał Adrian Budka, lecz piłka poleciała nad bramką.

Jeszcze lepszy okres w grze zanotowali łodzianie począwszy od 12. minuty. Szybko rozgrywane przez pomocników Widzewa akcje, siały popłoch w drużynie rywali. Po rzucie rożnym, Łukasza Masłowskiego przed dojściem do piłki uprzedził Krzyżanowski. Zaraz potem Mindaugas Panka będąc w polu karnym zwiódł jednego z rywali, ale jego strzał był za słaby i w dodatku niecelny.

Nadszedł jednak moment, kiedy bramka już paść musiała. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Stefano Napoleoniego, Marcin Robak uciekł obrońcom i strzałem głową w dalszy róg bramki zdobył dziewiątego gola w tej rundzie. Radość na twarzach łódzkich kibiców, mógł szybko zmazać Marjan Jugović. Podanie z głębi pola, błąd obrońców Widzewa w ustawieniu i serbski napastnik znalazł si w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Znakomicie minął Macieja Mielcarza, lecz piłkę zmierzającą w kierunku bramki wybił Łukasz Broź. Zaznaczmy, że była to najlepsza okazja do zdobycia gola przez wiślaków do 90. minuty spotkania.

Swoje szanse na podwyższenie rezultatu mieli jeszcze Łukasz Juszkiewicz, który uderzał piłkę głową z linii pola karnego i ponownie Masłowski, który strzelił wysoko nad poprzeczką. Tuż przed samym końcem pierwszej połowy z szesnastu metrów z woleja uderzał jeszcze Napoleoni, lecz Melon złapał piłkę. Pierwsza połowa pod dyktando gospodarzy, którzy powinni prowadzić znacznie wyżej.

Trener Nafciarzy na drugą połowę wpuścił z ławki rezerwowych Ireneusza Kowalskiego, by ten pomocnik w jakimś stopniu odmienił obraz gry. Na niewiele się to zdało. Rozpędzeni zawodnicy Waldemara Fornalika grali składnie, pewnie i widowiskowo. W 56. minucie Panka wyszedł sam na sam z Melonem, po prostopadłym podaniu Napoleoniego, podciął piłkę nad bramkarzem gości, jednak ta... trafiła w poprzeczkę. Po raz drugi poprzeczka, uratowała płocczan w 59. minucie. Po dośrodkowaniu z kornera, wprowadzony w drugiej połowie Przemysław Ozięmbała, uderzył bez zastanowienia i gości po raz kolejny mieli ogromne szczęście.

Na bramkę wychowanka Widzewa, Artura Melona strzelali jeszcze kolejno: Napoleoni, Tomasz Lisowski i Ozięmbała, lecz w dalszym ciągu wynik nie ulegał zmianie. Przyszła w końcu 67. minuta i Widzew podwyższył prowadzenie. Robak po podaniu z pierwszej piłki, uruchomił Oziębałe, który będąc w polu karnym strzelił obok golkipera i piłka w końcu wpadła do siatki po raz drugi. W 80. minucie ponownie Napoleoni, zatańczył nad piłką, myląc obrońców, jednak jego strzał trafił w boczną siatkę.

Jeszcze w 89. minucie spotkania Robak miał szansę na dobicie rywala, jednak jego strzał głową zatrzymał Melon. Gdy wszyscy wyczekiwali już na ostatni gwizdek arbitra, Nafciarze zrobili coś, co wydawało się nie możliwe. Po błędzie Budki, Kamil Majkowski strzałem zza pola karnego wlał jeszcze nadzieję w serca kibiców Wisły. Mielcarz nawet nie zareagował. Po wznowieniu gry od środka przez Widzew, Wiślakom udało się przejąć piłkę i wyprowadzić kontrę.

Kontrę jak się okazało skuteczną. Po zamieszaniu w polu karnym, do futbolówki doszedł Adrian Mierzejewski i strzelił bramkę na wagę remisu. Radość trenera i piłkarzy rezerwowych Wisły była nie do opisania. Widzew zremisował wygrany mecz. Widzew znowu rozczarował, choć pokazał dobrą grę. W piłce nie zawsze wygrywają lepsi.

Widzew Łódź - Wisła Płock 2:2 (2:0)

Bramki: Robak (15.), Oziębała (66.) - Mierzejewski (90.), Majkowski (90.)

Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Piotr Stawarczyk, Ugochkwu Ukah, Tomasz Lisowski - Adrian Budka, Mindaugas Panka, Łukasz Juszkiewicz, Łukasz Masłowski (54. Przemyslaw Oziębała) - Stefano Napoleoni, Marcin Robak.

Wisła Płock: Arutr Melon - Mateusz Żytko (80. Kamil Gęśla), Sławomir Jarczyk, Żarko Belada, Robert Chwastek - Jarsoław Krzyżanowski, Łukasz Grzeszczyk (75. Maciej Wyszogordzki), Adrian Mierzejewski, Tomasz Grudzień - Marjan Jugović (46. Irenuesz Kowalski), Kamil Majkowski.

Żółte kartki
: Ukah, Panka - A. Mierzejewski

Sędzia:
Robert Kubas (Rzeszów)

Widzów:
4000 (100 gości)

Andrzej Boratyński
(andrzej.boratynski@dlastudenta.pl)



Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama