W najbliższą sobotę, 8 listopada o godzinie 13.00, w ramach 18. kolejki I Ligi, Warta Poznań podejmie łódzki Widzew. Będzie to jedna z dwóch kolejek rundy wiosennej rozegranej awansem jeszcze tej jesieni.
Do stolicy Wielkopolski Widzew przyjeżdża w osłabieniu. Kapitan zespołu Łukasz Masłowski jest już po operacji kolana, a do pełnej sprawności wróci prawdopodobnie w styczniu. W pierwszym składzie za Masłowskiego pojawi się Włoch Stefano Napoleoni. Choć w rozgrywkach w ostatni weekend zaplanowano przerwę, Widzewiacy nie próżnowali. Po zgrupowaniu w Spale, piłkarze rozegrali w czwartek mecz towarzyski. Zwyciężyli 2-0 z Wisłą Płock, bo bramkach Mindaugasa Panki i Przemysława Kowalczyka.
W zgoła innych humorach są zawodnicy Warty. Przedostatnie miejsce w tabeli, fatalna gra zarówno w ataku jak i w obronie (30 straconych bramek), sprawia, że Warta może popłynąć do II Ligi. Na ławkę trenerską powróci Bogusław Baniak, który miał stan przedzawałowy. Lekarz pozwolił mu jednak prowadzić drużynę. Szczególnie liczy szkoleniowiec na dobrą postawę, Sergio Bataty i Marcina Klatta.
Meczu nie mogą zobaczyć kibice łódzkiego zespołu. Działacze Warty wysłali pismo do Łodzi i PZPN-u, że jest prowadzony remont i nie mogą przyjąć kibiców gości. Problem w tym, że żadnego remontu nie ma na stadionie Warty. Padł też pomysł rozegrania tego meczu na obiekcie Lecha przy Bułgarskiej. Jednak nawet bez biletu najzagorzalsi fani jadą na mecz.
Widzew jest zdecydowanym faworytem sobotniej konfrontacji. Kibice oczekują zwycięstwa na... urodziny, bo 5 listopada, Widzew skończył dokładnie 98 lat.
Andrzej Boratyński
(andrzej.boratynski@dlastudenta.pl)
