Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Remis w jaskini lwa

2009-10-12

 Łodzianie z meczu na mecz grają coraz lepiej. W sobotnie popołudnie przyjechali do jaskini lwa z Zabrza. Lider pierwszoligowych rozgrywek był murowanym faworytem do sięgnięcia po komplet punktów. Jednak konsekwencja w destrukcji i bardzo dobry odbiór piłek spowodowały, że pełne trybuny nie miały wesołych min, aż do 89. minuty.

Górnik rozpoczął tak jak oczekiwano, ataki gospodarzy były jednak skutecznie tłamszone przez pewną defensywę gości. Tutaj jak zwykle doskonały przykład młodzieży dawali Hajto i Adamski. Druga linia należała do Mączyńskiego i Bonina. Pierwszy wykorzystuje fakt, że wreszcie może grać i robi to znakomicie. Podaje i wystawia piłki niemal na nos, a kiedy trzeba to strzela mocno na bramkę. Drugi to podpora Zabrzan, haruje na całym boisku i pomaga kolegom w trudnych chwilach. Pierwsza połowa średnia z przebłyskami ekstraklasowej gry. Strzały Pitrego i Pazdana nie były straszne nikomu. Górnicy mieli optyczną przewagę ale to właśnie Rycerze Wiosny posłali rywali na deski, gdy z dystansu huknął Mowlik, a śliską piłkę wypluł Nowak pod nogi Świątka i zrobiło się 0:1.

Bardzo szybko powinno być remisowo ale Wyparłę wyręczył Adamski, który wybił piłkę zmierzającą do pustej bramki po strzale Szczota. Chwilę później publiczności pokazał się Madejski ale strzelał obok bramki. Doliczony czas gry to kolejna szansa dla ŁKS ale Gikiewicz strzelił w Nowaka i sędzia zaprosił piłkarzy do szatni. Po przerwie gwizdy się wzmogły gdy przy piłce był Hajto ale to spływało po nim jak padający z nieba deszcz. Po przerwie oglądaliśmy Czecha Bestę, który zarobił żółta kartkę i z odnowionym urazem szybko opuścił boisko. Goście wyprowadzali zabójcze kontry. Niestety zabijały one tylko łódzkich kibiców, którzy po strzałach Świątka, Gikiewicza, a przede wszystkim Nawrocika widzieli już piłkę w bramce. Niewykorzystane sytuacje się mszczą... W ostatnich sekundach na strzał z blisko 30 metrów zdecydował się Strąk, posłał bombę w środek bramki, niestety to było zbyt wiele dla łódzkiego bramkarza i zrobiło się 1:1.

Przed meczem remis w Zabrzu każdy brał w ciemno, teraz jest niedosyt i oczekiwanie spotkań u siebie z Kluczborkiem, który sensacyjnie ograł Widzew oraz z Górnikiem Łęczna z Rafałem Niźnikiem. Gdyby udało się oba mecze wygrać to jest realna szansa na dogonienie chimerycznie grającej czołówki.

Górnik Zabrze 1-1 ŁKS
Paweł Strąk (89.) - Adrian Świątek (26.)

Górnik: 82. Sebastian Nowak - 39. Przemysław Kulig, 4. Michał Karwan, 2. Michał Pazdan, 21. Mariusz Magiera - 5. Grzegorz Bonin, 19. Mariusz Przybylski (46, 14. Aleą Besta; 62, 77. Damian Gorawski), 18. Paweł Strąk, 8. Piotr Madejski, 7. Robert Szczot (75, 23. Robert Trznadel) - 9. Przemysław Pitry.

ŁKS: 30. Bogusław Wyparło - 23. Robert Łakomy, 7. Tomasz Hajto, 5. Marcin Adamski, 8. Piotr Klepczarek - 11. Damian Nawrocik (82, 13. Janusz Wolański), 10. Mariusz Mowlik, 29. Krzysztof Mączyński (90, 20. Artur Gieraga), 21. Rafał Kujawa, 15. Adrian Świątek (81, 24. Wojciech Mordzakowski) - 27. Łukasz Gikiewicz.

Żółte kartki: Besta, Madejski - Hajto.
Sędziował: Marek Karkut (Warszawa)
Widzów: 12 000.

Gabriel Antoniak

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama