Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Ostatni mecz?

2009-10-19

 W koszulkach z takim napisem wybiegli na przedmeczową rozgrzewkę piłkarze ŁKS. Czy to już naprawdę koniec?

Zawodnicy chcą zaprotestować przeciw braku zgody na upublicznienie wyników audytu w ŁKS SSA. Z trzech udziałowców, tylko Grzegorz Klejman wyraził zgodę na ujawnienie tego co audytorzy zbadali. Stowarzyszenie wraz z Iloną Goszczyńską takiej zgody dać nie chcą. Ełkaesiacy pokazali charakter i zapomnieli o braku wypłat, wyszli na boisko i zmietli górników.

Początkowa faza meczu to badanie sił rywali. Nie było typowego murowania bramki, Łęcznianie dowodzeni przez Niżnika i Nazaruka grali bardzo dobrze w środkowej strefie boiska. Początkowy szturm gospodarzy nie przyniósł efektu. Szalał Nawrocik ale sił starczyło mu ledwie na pierwszą połowę. Gra w piłkę nie polega tylko na bezproduktywnym bieganiu. Pokazał to Hajto i Adamski, najlepszy duet obrońców w pierwszej lidze otworzył wynik. Góral mocno kopnął w pole karne, a tam kapitan ŁKS uprzedził głową golkipera gości. Na trybunach zrobiło się jeszcze głośniej, a i piłkarze zaczęli grać bardziej otwarty futbol.

Najwięcej problemów obrońcy z Łodzi mieli z czarnoskórym Nakoulma. Na szczęście w bramce dobrze bronił Wyparło. Po przerwie oglądaliśmy Mowilka, który uporządkował grę w środku pola. Gdy do tego dodamy brazylijskie zagranie Mączyńskiego, który znakomicie obsługiwał kolegów, mamy pełny obraz gry. Wreszcie odblokował się Łukasz Gikiewicz i głową podwyższył na 2:0. Kibice nie zdążyli nacieszyć się grą gospodarzy, a już było 3:0. Świątek głową przerzucił piłkę nad Giertlem i spokojnie umieścił piłkę w bramce. Dobrej zabawy na trybunach nie zmącił nawet fakt efektownego gola Niżnika, który nie dał najmniejszych szans Wyparle. Rozgrywający gości czuł się jak u siebie, kibice nie zapomnieli mu wszystkich lat spędzonych w ŁKS i głośno zaznaczyli szacunek dla Rafała.

Kontaktowy gol rozwścieczył młodą część składu gospodarzy i Gikiewicz po indywidualnej akcji posłał kolejne KO w kierunku Górnika. Na placu gry pojawił się kolejny utalentowany junior. Kibice żartowali, że sylwetką przypomina Dariusza Podolskiego. Mowa oczywiście o Mateuszu Marciszce. Górnik w końcowych fragmentach gry wykorzystał niefrasobliwość łódzkiej obrony i po błędzie Tomasza Hajty, Surdykowski ustalił wynik meczu. Przed ŁKS tygodniowa przerwa i mecz w Stalowej Woli z broniącą się przed degradacją Stalą. To jednak nie mecz, a wydarzenia gabinetowe będą w tym tygodniu najważniejsze.

ŁKS 4-2 Górnik Łęczna
Marcin Adamski (26.), Łukasz Gikiewicz (66., 75.), Adrian Świątek (68.) - Rafał Niżnik (74.), Janusz Surdykowski (84.)

ŁKS: Bogusław Wyparło - Robert Łakomy, Tomasz Hajto, Marcin Adamski, Piotr Klepczarek - Damian Nawrocik (46. Mariusz Mowlik), Robert Sierant, Krzysztof Mączyński, Rafał Kujawa (80. Janusz Wolański), Adrian Świątek - Łukasz Gikiewicz (85. Mateusz Marciszko).

Górnik: Jakub Giertl - Paweł Tomczyk, Sebastian Klajda, Veljko Nikitović, Krzysztof Kazimierczak - Sławomir Nazaruk (68. Paweł Głowacki), Radosław Bartoszewicz, Rafał Niżnik, Prejuce Nakoulma - Grzegorz Szymanek (64. Krystian Wójcik), Janusz Surdykowski.

Żółta kartka: Łakomy.
Sędziował: Michał Zając (Sosnowiec).
Widzów: 4000.

Gabriel Antoniak
(gabriel.antoniak@dlastudenta.pl)

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama