Piłkarze z Łodzi zdobyli mistrzostwo jesieni i są głównym kandydatem do upragnionego awansu do ekstraklasy. Remis w Świnoujściu z groźną Flotą odebrano jako dobry wynik. Zwłaszcza, że więcej klarownych sytuacji stworzyli gospodarze. Najgroźniejsi rywale w walce o awans, wygrali swoje mecze i przewaga ŁKS stopniała do punktu nad Podbeskidziem i czterech nad gliwickim Piastem.
Piątkowe spotkanie z impetem rozpoczął ŁKS, po przyjezdnych nie było śladu zatrucia pokarmowego, które zdekompletowało „Rycerzy wiosny". Pierwsza składna akcja gości, przyniosła im prowadzenie. Klepka Koseckiego ze Smolińskim i dośrodkowanie tego drugiego otworzyło drogę do bramki młodemu Gieradze i ponad setka kibiców z Łodzi oszalała z radości. Gospodarze nie załamali się utratą gola i ruszyli do przodu odrabiać straty.
Efektowna przewrotka Nwaogu zakończyłą się golem ale chwilę wcześniej sędzia odgwizdał faul na Wyparle i słusznie bramki nie uznał. Trener Floty grzmiał na konferencji prasowej, o oszustwie. Bez komentarza! Chwilę później Nwaogu zakręcił Łabędzkim i z linii końcowej obsłużył idealne Arifovica, który wyrównał. Z gola się nie cieszył, podkreślając przywiązanie do łódzkich barw. Nigeryjczyk o którego stara się połowa klubów z ekstraklasy niczego szczególnego już nie pokazał.
Po przerwie ŁKS chciał dotrwać do końca meczu. Flota atakowała chaotycznie ale groźniej było pod bramką Żukowskiego. Czwartą żółtą kartkę zarobił Klepczarek i nie zagra na inaugurację wiosny w Szczecinie. Zastąpi go Adamski, który przeszedł już zabieg i wróci po nowym roku do treningów. Wydarzeniem drugiej połowy był strzał głową Arifovica, który sparował na rzut rożny Wyparło oraz bomba Romańczuka, która wylądowała na słupku. Warto wspomnieć o indolencji strzeleckiej Kujawy, który sprezentował piłkę obrońcom Floty miast wpakować piłkę do bramki.
W 89 minucie serca mocniej zabiły na ławce gości, gdy sam na sam z Bodziem W. wyszedł Nigeryjczyk, a Salski odważnym wślizgiem zażegnał niebezpieczeństwo. Po meczu ani jedni, ani drudzy nie cieszyli się. Flota już pożegnała się z marzeniami o ekstraklasie, a ŁKS pomimo czterdziestu punktów czuje oddech na swoich plecach Bielszczan i Gliwiczan.
Flota 1:1 ŁKS
Arifović (39.) - Gieraga (10.)
Flota: Żukowski - Krajanowski, Udarević, Rygielski (33. Niewiada), Paczkowski - Stąporski (46. Chi Fon), Bodziony, Pruchnik, Ciarkowski Ż - Arifović (82. Magdziński), Nwaogu Ż
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Klepczarek Ż, Salski - Smoliński (62. Kujawa ), Mączyński, Kłos, Romańczuk, Kosecki - Mięciel (89. Golański)
Sędziował Andrzej Meler z Torunia
Widzów: ok. 1000
GA