Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Hit bez goli

2011-04-11

Pierwszoligowy hit zadowolił blisko siedmiotysięczną publiczność w Łodzi. Sytuacji do strzelenia bramki oraz podbramkowych spięć nie brakowało. Lider dzięki bezbramkowemu remisowi zachował przewagę na Podbeskidziem w bezpośrednich meczach, a nad trzecim miejscem przewaga wynosi nadal osiem punktów.

ŁKS rozpoczął od szturmu bielskiej bramki. Zajac już w drugiej minucie wyciągnął się jak struna, bo dokładna centra Romańczuka trafiła do Kujawy, ale ten główkował w słupek. Następne dwa mocne ciosy wyprowadzili goście. Niechciany w ŁKS-ie Cieśliński fatalnie spudłował z trzech metrów, przenosząc wyplutą piłkę przez Bodzia W. nad poprzeczką. Minął kwadrans, a drugi raz oko w oko z łódzkim golkiperem stanął Cieśliński i tym razem okazał się gorszy od łodzianina. Zmęczeni pucharowym meczem górale znowu zapomnieli o Kujawie. Ten obrócił się z piłką i strzelił obok słupka, parada Zajaca – klasa światowa. Piłkarze zaczęli jakby szafować swoimi siłami i do przerwy już nie oglądaliśmy podobnych okazji strzeleckich. W łódzkiej ekipie nawet na ławce zabrakło Mięciela i Smolińskiego, a Kosecki tylko truchtał na rozgrzewce. Tuż przed przerwą naciągnięcia mięśnia dwugłowego nabawił się boczny obrońca Adrian Woźniczka. Na boisku pojawił się Mowlik, który wszedł na środek obrony, a na bok przesunął się Klepczarek.

Druga połowa rozpoczęła się od ponad dziesięciominutowego naporu gości lecz seryjnie bite rzuty rożne i wolne nie stwarzały zagrożenia pod łódzką bramką. Osamotniony Bykowski musiał sporo się napracować aby wywalczyć piłkę, wsparcie z drugiej linii miał bowiem słabe. Wśród pomocników należy wyróżnić Kłusa, który nie tylko pomagał obronie ale był także aktywny pod bramką gości. Kibice poderwali się z miejsc w 70 minucie, gdy zza pola karnego bombę Klepczarka z trudem odbił słowacki bramkarz. Na ostatnie minuty wszedł Kosecki i rozruszał prawa stronę ełkaesiaków, po jego dośrodkowaniu Koneczny tak niefortunnie kopnął piłkę, że ta - o mały włos nie wpadła za kołnierz Zajaca. Mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów. ŁKS pozostał liderem, a Podbeskidzie wiceliderem. Najbliższy mecz łodzianie rozegrają w Kluczborku z broniącym się przed spadkiem MKS-em. Limit remisów i szczęścia tej wiosny bowiem został wyczerpany. Nikt nie pauzuje za kartki, a do pełnej sprawności powraca Kosecki, czy to wystarczy?   

ŁKS Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0

ŁKS: Wyparło – Gieraga, Łabędzki, Klepczarek, Woźniczka (43. Mowlik) – Kaczmarek (83. Kosecki), Mączyński, Kłus, Romańczuk, Kujawa – Bykowski

Podbeskidzie: Zajac – Osiński, Konieczny, Dancik, Koman – Łatka, Cienciała, Kołodziej (72. Rogalski), Ziajka – Cieśliński (66. Pateja), Demjan (89. Malinowski)

Żółte kartki: Kłus (81.), Łabędzki (92.) - Łatka (36.), Dancik (92.), Rogalski (93.)

Widzów: 6684

ip

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama