Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Wygrana w dziesięciu

2010-05-17

 Przez ponad siedemdziesiąt minut łódzka młodzież grała w osłabieniu. Rywale dwoili się i troili pod łódzką bramką. Na szczęście między słupkami był Wyparło, a opatrzność tego dnia była z gośćmi. Trener Wesołowski sięgnął nawet, po odsuniętego do rezerw Mowlika. Podobnie jak w Płocku, zwycięskiego gola dla łodzian zdobył strzałem z dystansu Pavol Balaz.

Przed niedzielnym meczem ze składu wypadli narzekający na drobne urazy Tomasz Hajto, Wahan Geworgyan i Janusz Wolański oraz wykartkowany w Świnoujściu Piotr Świerczewski. Lista kontuzjowanych od dłuższego czasu z Adamskim, Sierantem, Nawrocikiem, Łakomym i Jackiewiczem na czele jest wszystkim znana. Niedzielny mecz był bardzo ważny dla drużyny z Pruszkowa, która potrzebuje jeszcze paru oczek do bezpiecznego utrzymania się. ŁKS pozostał z matematycznymi szansami na ekstraklasę i myślą budowy drużyny na nowy sezon.

Od początku w szeregach Znicza szalał Chałas, po stronie przyjezdnych najlepsze wrażenie dla oka sprawował Gikiewicz. Szarpana gra przyniosła efekt Pruszkowianom, następca Lewandowskiego wyprzedził Woźniczkę i został powalony przez obrońcę z Łodzi. Kara mogła być tylko jedna, ŁKS musiał się szybko przegrupować, niczym oddział wojskowy i bronić dostępu do własnej bramki, licząc na kontry. Ostrzał trwał do końca pierwszej połowy, na szczęście Wyparło bronił z dużym wyczuciem, a i napastnicy Znicza nie mieli najlepszego dnia.

Po przerwie cudów w bramce znowu dokonywał Bodzio W. broniąc strzał i dobitki z najbliższej odległości. Feliksiak próbował nawet przewrotki, ale i to nie przyniosło pożądanego rezultatu. W 73 minucie powinno być 1:0 ale dwukrotnie Feliksiak trafił w poprzeczkę i skończyło się na strachu. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i ambitnie grająca łódzka drużyna została nagrodzona. W ostatnich minutach meczu dośrodkowanie Słowaka okazało się na tyle precyzyjne, że wpadło za kołnierz golkipera Znicza. W doliczonym czasie gry, doskonałą okazję zmarnował Cichos strzelając wprost w Wyparłę, a następnie wślizgiem piłkę z pustej bramki wybił Mowlik. Chwilę później z boiska wyleciał Klepczarek, za niesportowe zachowanie i sukces ełkaesiaków stał się faktem.

W najbliższy piątek do Łodzi przyjedzie zabrzański Górnik z Adrianem Świątkiem, strzelającym gola za golem. Jeśli wygrają Górnicy, to nikt i nic ich już nie zatrzyma w drodze do ekstraklasy. Wygrana ŁKS pozwoli im przedłużyć nadzieję do ostatnich meczów. Jeśli Hajto nie wyleczy urazu, to Woźniczkę zastąpi zapewne kolejny junior.

Znicz Pruszków - ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
Pavol Balaz (81.)

Znicz Pruszków: Bieniek - Radler, Klepczarek, Kowalski, Zaborowski, Piesio, Kasperkiewicz (57' Tatara), Falkowski, Rackiewicz (67' Rybaczuk), Feliksiak, Chałas (79' Cichos).

ŁKS Łódź: Wyparło - Bendkowski, Mowlik, Woźniczka, Balaż, Gieraga, Madejski, Salski (75' Świątek), Kujawa, Sikora, Gikiewicz.

Czerwone kartki - Znicz: Piotr Klepczarek (90.), ŁKS: Adrian Woźniczka (20.)
Sędzia: Paweł Dreschel (Gdańsk).
Widzów 600.

GA

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama