"Jesteśmy bardzo blisko podpisania umowy z potencjalnym sponsorem. Pozostały drobne szczegóły do ustalenia." To pierwsze i najważniejsze zdanie udzielone oczekującym dziennikarzom w hali ŁKS.
Prezydent Włodzimierz Tomaszewski, wraz z przewodniczącym komisji sportu w UMŁ Witoldem Skrzydlewskim wyszli z niego bardzo zadowoleni, optymizm tonowali piłkarze i trener wypowiadając się bardzo ostrożnie, o różowej przyszłości łódzkiego klubu.
Chciałbym i wierzę w to, że pierwsze podpisy zostaną złożone jeszcz e w tym roku. Piłkarze otrzymali kolejną część pieniędzy, z transzy za promocję miasta. W pierwszym rzędzie musimy podpisać umowę sponsorską pomiędzy inwestorem, a ŁKS SSA. Prezydent nie mógł i nie chciał ujawnić ani kraju, ani branży, z której wywodzi się ta firma. Żal do kolegów radnych z PO I SLD wyraził Skrzydlewski, poniedziałkowe głosowanie nad budżetem sportowym, nie otworzyło furtki dla większych nakładów na sport. Jedyne, co zdradził, to fakt, że właścicielem jest mężczyzna interesujący się sportem. Na szczęście 6 grudnia, Rada Miejska ma decydujący głos w tej kwestii - zakończył Skrzydlewski.
Po kilku minutach, wyszła „Rada drużyny" z Marcinem Adamskim na czele. Kapitan ŁKS przyznał, że piłkarze postanowili zaufać prezydentowi. Przedstawił nam wiele argumentów, wszystkie przyjęliśmy. Jak mantrę Adamski powtarzał: „zaufaliśmy prezydentowi". Uśmiech na twarzy gościł także, u trenera Wesołowskiego. Wreszcie usłyszeliśmy coś, co podtrzymało nas na duchu, wiadomo, że obowiązują tajemnice handlowe, dlatego na temat szczegółów, mówić nie będę. Wszyscy w tym składzie, jaki mamy na stan obecny przychodzimy 6 stycznia 2010 i rozpoczynamy treningi - zakończył szkoleniowiec ŁKS.
Gabriel Antoniak