Tego można było się spodziewać, delegat z meczu derbowego określił, jako naganne zachowanie publiki na stadionie. Dwa dni przed meczem z KSZO, trudno cokolwiek wskórać. Dlatego nawet posiadacze karnetów sobotniego meczu nie obejrzą. To cios dla spółki, bo wpływy z biletów przejdą ŁKS koło nosa.
To nie koniec problemów łódzkich piłkarzy. Będą musieli walczyć o trzy punkty bez dopingu oraz swojego kapitana Marcina Adamskiego, który ma stłuczone kolano. Zastępców filara defensywy jest dwóch. Mariusz Mowlik i Dariusz Jackiewicz, który ciągle nadrabia zaległości treningowe.
Sobotni pojedynek z KSZO rozpocznie się o 17.
GA