Czołowy koszykarz pierwszoligowych rozgrywek od miesiąca ostro trenuje z nową drużyną w Łodzi. Marcin Salamonik, bo o nim mowa, to 202 centymetry zapory, która ma uskutecznić działania podkoszowe. Popularny „Sali” zdradza m.in. kulisy swojego przejścia do ŁKS oraz plany na najbliższą przyszłość. Zapraszamy do lektury:
dlaStudenta.pl - Witaj w ŁKS! Długo się zastanawiałeś nad przejściem do Łodzi?
Marcin Salamonik (ŁKS Łódź): – Witam, było kilka ofert z pierwszej ligi. Ostatecznie wybierałem między ŁKS a Krosnem. Zdecydowałem się na łódzki klub i tego nie żałuję.
dlaStudenta.pl - Jak przyjęli Cię nowi koledzy z drużyny?
– Chłopcy przyjęli mnie bardzo miło, atmosfera jest super. Nie grałem z nikim z obecnego składu w jednej drużynie, ale znamy się dość dobrze z ligowych parkietów. Nawet przez moment nie dało się odczuć, że jestem nowy.
dlaStudenta.pl - Kibice pamiętają Cię głównie z pojedynków pod tablicami gdzie królowałeś w barwach MOSiRu i Big Stara. W meczach z ŁKS miałeś bardzo dobry „eval”.
– Zrobię wszystko aby jak najlepiej reprezentować barwy ŁKS, żeby kibice zapamiętali mnie z jak najlepszej strony. Statystyki pojedynczych zawodników nie są tak ważne. Liczy się drużyna.
dlaStudenta.pl - W poprzednim sezonie Daniel Wall, dzięki znakomitej grze przebił się z ŁKS-u do ekstraklasy, Ty też chcesz podążyć taką samą drogą?
– Za wcześnie, aby o tym rozmawiać. Podpisałem kontrakt na rok. Zrobimy wszystko, by ten awans wywalczyć. W czerwcu będziemy się zastanawiać, co dalej.
dlaStudenta.pl - Jakie elementy gry i cechy poza wzrostem chcesz zaoferować łodzianom?
– Trochę niezręcznie wypowiadać się na swój temat. Rzut z dystansu oraz gra „z góry” też powinny dobrze funkcjonować.
dlaStudenta.pl - W ostatnich sparingach z Tychami najlepsi w łódzkiej drużynie byli nowi gracze. Można mówić, że dobrze wkomponowaliście się w ŁKS czy to typowe błyśnięcia przed nowym trenerem?
Wiadomo, że przychodząc do nowego klubu, chcemy pokazać się z dobrej strony. Każdy z nas walczy, o pierwszą piątkę. Akurat w sparingu z Tychami bardzo dobrze mi się grało. Świetnie rozumieliśmy się na parkiecie.
dlaStudenta.pl - Jak podejdziesz do meczów z Krosnem czy Tychami? Sentyment czy pełen profesjonalizm - bo gram w ŁKS i to mój kolejny pracodawca?
– Oczywiście profesjonalizm, ale nutka sentymentu może się pojawić. Zawsze dobrze mi się grało z moimi poprzednimi klubami. Jestem dobrej myśli.
dlaStudenta.pl - Co sezon, to zmieniasz otoczenie. Z czego to wynika?
– Wcześniej grałem na Podkarpaciu przez dwa lata. Był to zdecydowanie mój najlepszy okres w karierze. Później chciałem powrócić w rodzinne strony. Rozłąka z żoną i rodziną dawała się we znaki. Chciałem wrócić na Śląsk. Miało być wszystko poukładane, niestety klub do tej pory zalega mi z wypłatami za sezon ubiegły. Nie chciałem przedłużać umowy z nimi.
dlaStudenta.pl - Na jak długo chcesz związać się z Łodzią?
– Podpisałem roczny kontrakt z ŁKS-em. Rozmawiając z byłymi zawodnikami tego klubu, słyszałem same pozytywne wiadomości. Dlatego chciałbym tu grać jak najdłużej. Do rodzinnego domu mam dwie i pół godziny jazdy samochodem, więc nie jest źle.
dlaStudenta.pl - Jak oceniasz nasz klub? Sekcja ŁKS KM postrzegana jest jako profesjonalnie zarządzana, choć o kokosach mowy nie ma. Potwierdzasz – zaprzeczasz?
– To co mogłem usłyszeć na temat tego klubu, potwierdza się. Wszystko co jest nam potrzebne – otrzymujemy. Nie widzę żadnych negatywnych „stron”.
dlaStudenta.pl - Poznałeś już nasze miasto? Które miejsca robią na Tobie najlepsze wrażenie?
– „Wycieczka” do Manufaktury i to wszystko. Cały sierpień ostro pracowaliśmy nad kondycją. Nie było sił i czasu na dłuższe wycieczki. Regeneracja po treningu, posiłek i spanie. Tak wyglądał ten miesiąc. Dlatego liczę, że gdy zaczniemy sezon, będę miał więcej okazji do poznania tego miasta.
dlaStudenta.pl - Atmosfera w hali ŁKS jest bardzo gorąca, czy tym także kierowałeś się przychodząc do Łodzi?
– Owszem, tutaj jest bardzo gorąco. Pamiętam gdy przyjechałem z Krosnem do Łodzi - przy zgaszonych światłach zrobiliście taki hałas, że „ciarki” po plecach przechodziły. Publiczność w Wałbrzychu, Łańcucie i Krośnie też była bardzo żywiołowa. Lubię grać w takich warunkach.
dlaStudenta.pl - Nikt klubie nie mówi głośno o awansie, ale… nie wypada takiemu klubowi grać ciągle na zapleczu ekstraklasy.
– Nie traktuję gry w żadnym klubie jako odskoczni lub promocji. Zrobimy wszystko, aby ten awans wywalczyć. Trzeba dobrze wystartować w lidze, pierwsze cztery spotkania gramy na parkietach rywali. Dobre miejsce po sezonie zasadniczym jest bardzo ważne. Za wcześnie na poruszanie tego tematu.
dlaStudenta.pl - Zdajesz sobie sprawę z odpowiedzialności za wynik? Kibice bardzo mocno liczą na Ciebie.
– Przed każdym sezonem sam sobie zawieszam wysoko poprzeczkę. Wiem, na co mnie stać. Jestem zły, gdy zagram słabiej. Dlatego mam nadzieję, że ten sezon będzie przełomowy - w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
dlaStudenta.pl - Zniesienie obowiązku gry młodzieżowca w piątce, bezpośrednio Cię nie dotyczy. Uważasz, że to dobry krok?
– Nie byłem zbyt przychylnie nastawiony do tego „młodzieżowego” przepisu. Jeśli jest ktoś młodszy, a jest dobry - to niech gra. Zawodnik w wieku 22 lat, to nie jest młodzieżowiec, to gracz, który powinien stanowić o sile drużyny. W byłej Jugosławii lub na Litwie młodzieżowcy grają w pierwszym składzie w wieku 16 lat, a u nas się ciągle daje za darmo minuty 22-latkom.
dlaStudenta.pl - Dziewiątego lutego zagramy w Wałbrzychu, liczysz na gorące przyjęcie miejscowych kibiców? W dodatku kilka dni później będziesz obchodził urodziny.
– Rok temu miło mnie tam przywitano. Trzeba tam pojechać i po prostu wygrać. Fajnie będzie wrócić w tamte strony.
dlaStudenta.pl - W ubiegłym sezonie awans wywalczyły najwyższe ekipy z Zielonej Góry i Tarnobrzegu. Twoje przyjście i młodego Sulimy dodaje nam wielu centymetrów, upatrujesz w tym elemencie naszej szansy na awans?
– Centymetry pod koszem dają przewagę. Decydujące role odgrywają często wyżsi zawodnicy. Podkoszowi w zeszłym sezonie dali sukces Zastalowi i Siarce. W tym roku będzie podobnie, plus dobre rozegranie będą decydowały, o górnej połówce tabeli. Ale oczywiście cała drużyna pracuje na wygraną.
dlaStudenta.pl - Gdy telefonowałem, aby dograć wywiad, słychać w Twoim telefonie czarne rytmy. 50 cent, 2pac - to Twój „świat”, czy sposób na odreagowania po treningu lub meczu?
– Lubię taką muzykę od zawsze. W dniu meczu, jadąc autokarem na wyjazd, słucham tego najczęściej. Dobra muzyka dobrze na mnie działa. (śmiech)
dlaStudenta.pl - Na tę rozmowę czeka wielu kibiców spragnionych nowych rozgrywek. Czy chciałbyś im coś przekazać lub powiedzieć.
– Zapraszam serdecznie wszystkich sympatyków basketu na nasze mecze. O tym, że niełatwo przyjezdnym drużynom się tu gra, mówi się w całej Polsce. Kibice są szóstym zawodnikiem. Dzięki temu, że będą przychodzić i ostro dopingować, będziemy mocniejsi, zapraszam.
Rozmawiał: Gabriel Antoniak