Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Rozjechali Motor

2009-11-02

 Efektowną wygraną pożegnali rundę jesienną piłkarze ŁKS. Siedem bramek, parady Wyparły, świetna oprawa, spora ilość kibiców gości, błysk jupiterów i można tak w nieskończoność wymieniać. Kibice po meczu żartowali, że aż strach pomyśleć ile bramek by zobaczyli gdyby ełkaesiacy mieli regularnie płacone wypłaty.

Motor chciał przegrać ten mecz w jak najniższych rozmiarach. Lublinianie bronili się na własnej połowie i pokornie czekali na cud. ŁKS rozpoczął od ostrzału bramki Gieresza. Ofensywni: Gikiewicz, Nawrocik i Mączyński nie mieli tego dnia zbyt dobrze nastawionych celowników, dlatego każda akcja gospodarzy kończyła się na strachu gości. Najaktywniejszy wśród Motorowców był Białek, do tego stopnia, że po jego brutalnym faulu o mało nie urwało nogi Hajcie. Następnie okazję sam na sam zmarnował Świątek, poczym poturbował bramkarza rywali i mieliśmy zmianę na tej newralgicznej pozycji. Trzy minuty później Klepczarek wdeptał w ziemię Wojdygę w polu karnym, a sędzia wskazał na wapno. Maciejewski strzelił w sposób sygnalizowany i Wyparło sparował piłkę.

To był przełomowy moment tego meczu. Mączyński z Gikiewiczem rozklepali obronę, a Świątek mógł już tylko zapytać bramkarza, w który róg strzelać i zrobiło się 1:0. Doliczony czas spowodowany kontuzją golkipera wykorzystał Adamski, który trafił z rzutu wolnego w samo okienko. Po przerwie oglądaliśmy ostrzał słupków i poprzeczki, gdyby nie brak precyzji to byłoby dwucyfrowe zwycięstwo, a tak nonszalancja została przypłacona zaskakującym golem Białka. Rozwścieczony takim obrotem sprawy ŁKS w ciągu czterech minut zdobył trzy bramki. Najpierw piłkę z pustej bramki ręką wybił Żmuda, a karnego pewnie wykorzystał Mowlik. Później Świątek wrzucił piłkę na tzw. nos do wybitnego reprezentanta Polski i zrobiło się 4:1. Na swojego gola pracował sumiennie także Wolański i to on skutecznie dobił strzał Gikiewicza.

Kibice domagali się kolejnych bramek, a tymczasem Białek zdobył swojego drugiego gola wykorzystując perfekcyjnie sytuację sam na sam po błędzie kapitana ŁKS. 5:2 po raz ostatni na swoim stadionie wygraliśmy ze Śląskiem Wrocław w sezonie 1996/97. Bramki padały w identycznej konfiguracji, tzn. 1:0, 2:0, 2:1, 3:1, 4:1, 5:1, 5:2. Gola na 3:1 zdobył wówczas Grzegorz Krysiak, także z karnego. Jeszcze coś dla fanów numerologii, wspomniany mecz także był rozegrany również 30 tyle, że listopada. Czary...

ŁKS - Motor Lublin 5:2
Adrian Świątek (31.), Marcin Adamski (40.), Mariusz Mowlik (74.-k), Tomasz Hajto (76.), Janusz Wolański (78.) - Wojciech Białek (71., 85.)

ŁKS: Bogusław Wyparło - Adrian Woźniczka, Tomasz Hajto, Marcin Adamski, Piotr Klepczarek - Damian Nawrocik (84. Mateusz Marciszko), Robert Sierant (56. Mariusz Mowlik), Krzysztof Mączyński, Janusz Wolański, Adrian Świątek (80. Georgas Freidgeimas) - Łukasz Gikiewicz.

Motor: Łukasz Gieresz (25. Mateusz Oszust) - Krystian Kalinowski, Michał Maciejewski, Przemysław Żmuda, Grzegorz Wojdyga (68. Marcin Popławski) - Marcin Syroka, Radosław Kursa (68. Kamil Hempel), Damian Niemczyk, Rafał Król, Kamil Oziemczuk - Wojciech Białek.

Żółte kartki: Klepczarek, Mączyński, Marciszko - Białek, Wojdyga.
Czerwone kartki: Przemysław Żmuda (73. minuta, za zagranie ręką w polu karnym).
Sędziował: Tomasz Cwalina (Gdańsk).
Widzów: 5000.

Gabriel Antoniak

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama