Bez czterech podstawowych graczy, koszykarze pierwszoligowego ŁKS rozegrali sparing z Tyskim rywalem. Znowu bardzo dobre rozegrał Kacper Kromer wśród gospodarzy, a w ekipie gości wyróżnił się Salomonik pozyskany z Krosna oraz tradycyjnie Łukasz Pacocha.
Debiut odmłodzonego ŁKS w wypełnionej hali poprzedziła prezentacja wszystkich sekcji koszykarskich łódzkiego klubu. Przyjezdni zdemolowali ełkaesiaków, głównie pod bronioną tablicą. Brak wysokiego Dłuskiego i mózgu drużyny - Trepki odbił się na słabej skuteczności. Widać było po „dżinsach" że walka o awans do ekstraklasy w tym roku znowu będzie z ich udziałem.
Trener Czerniak chwalił po meczu przygotowanie fizyczne całej drużyny. Brakuje armat i to jest najbardziej widoczne. Przed łodzianami ostatni sprawdzian w Dąbrowie Górniczej. Następnie czeka nas inauguracja sezonu we własnej hali meczem z Sudetami Jelenia Góra. Były obawy, jak się okazuje nieuzasadnione, o brak przyjazdu ekipy z Karkonoszy z powodów finansowych. Mecz z Sudetami się odbędzie. Wypada tylko liczyć na udane rozpoczęcie we własnej hali Diabłów.
ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź - Big Star Tychy 53:76 (11:15, 8:19, 17:29, 17:13)
ŁKS: 13 - Kromer, 11 - Szczepaniak, Kalinowski, Wall, 4 - Bartoszewicz, 3 - Kenig.
Big Star: 18 - Salomonik, 15 - Pacocha, 11 - Malcherczyk, 10 - Hałas, 8 - Pustelnik, Olczak, 6 - Deja.
GA