Koszykarze z Łodzi przegrali drugi z trzech wyjazdowych meczów w tym sezonie ze szczecińskim beniaminkiem. Katem ŁKS okazał się nie kto inny jak jego były gracz Łukasz Pacocha, który był najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie.
Mecz do przerwy układał się po myśli gości, którzy lekko przeważali i wydawało się, że kontrolują mecz. Spotkania wygrać nie mogli, na siedemnaście prób z dystansu piłka wpadła do kosza tylko raz (Kalinowski). Wynik oscylujący wokół remisu został podwyższony poprzez taktyczne faule w ostatnich minutach ostatniej odsłony.
Przed „Diabłami" kolejny wyjazd do Inowrocławia. Rywalem będzie spadkowicz z ekstraklasy i o wygraną będzie bardzo ciężko, zwłaszcza jeśli element rzutu za trzy punkty nie ulegnie poprawie. Na czele tabeli z kompletem wygranych: ROSA Radom, Sokół Łańcut i rezerwy z Sopotu, za wytypowanie takiej pierwszej trójki przed sezonem można byłoby zyskać niezłą fortunę.
AZS Radex Szczecin - ŁKS Sphinx Łódź 88:76 (21:24, 25:25, 20:15, 22:12) AZS Radex: Pacocha 23, Prus 21, Maciej Majcherek 18, Podgalski 8, Pytyś 8, Sudowski 4, Michał Majcherek 4, Balcerek 2. ŁKS Sphinx: Sulima 16, Trepka 15, Kalinowski 11, Bartoszewicz 8, Morawiec 7, Szczepaniak 5, Kenig 5, Salamonik 4, Dłuski 3, Krajewski 2. Sędziowali: Moszakowski, Wierzman i Szwej. |
|
GA
