Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Pół godziny wystarczyło na Znicz

2009-10-07

 Wreszcie, piłkarze ŁKS zagrali na luzie, bawili się piłką, wymieniali ze sobą kilkadziesiąt podań, szanowali futbolówkę.

Pierwsze trzydzieści minut przesądziło o końcowym wyniku meczu. Goście nie potrafili poradzić sobie z Mączyńskim, rządzącym i dzielącym w środku pola, a już szczytem marzeń było zneutralizowanie ruchliwego Światka i czarującego brazylijskimi zagraniami Nawrocika. ŁKS zdobył łatwe trzy punkty i na sobotni mecz do Zabrza pojedzie z większą wiarą we własne siły.

Od początku meczu kwestią czasu były bramki. Znicz poza chaotyczną obroną i brutalnymi zagraniami niczego nie pokazał i do po 23 minutach gry było już po meczu. Najpierw kapitalnie z dystansu uderzył Mączyński, piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole, dopadł do niej Świątek i ciche trybuny ożyły. Przez całą pierwszą część meczu, słychać było tylko piłkarzy, to wynik ogólnopolskiego protestu kibiców. Większa część fanów gospodarzy jak zwykle pierwszą połowę spędziła w kolejkach po bilety i nie obejrzała drugiej bramki. Piłkę zadziornie przy końcowej linii wywalczył Gikiewicz i wyłożył najniższemu na boisku i zrobiło się 2:0.

Nie gorszy od Świątka był Nawrocik, który wpakował piłkę po kolejnej akcji Mączyńskiego i wpakował piłkę do bramki. Wszyscy zgromadzeni na stadionie, w tym prezydent Tomaszewski i loża gwiazd łódzkiej sceny muzycznej ratująca tonący klub przecierała oczy ze zdumienia. Na boisku problemów finansowych nie było widać. ŁKS grał spokojnie, szanował piłkę, a kiedy była potrzeba to wymieniał między sobą kilkadziesiąt podań.. jak słynna Barcelona. Wyparło dwa razy musiał interweniować w całym meczu. Kiedy to czynił, pojawiały się brawa bo obrony strzałów głową z bliskiej odległości trafiały prosto w jego rękawice.

Przed ŁKS maraton meczowy, już w najbliższą sobotę ełkaesiacy zagrają z liderującym Górnikiem Zabrze, jeśli w klubowej kasie wpływy za bilety wystarczą na organizację autokaru przed tym prestiżowym meczem. W kolejny wtorek znowu u siebie zagrają w zaległym meczu z MKS Kluczbork, by cztery dni później gościć Górnika z Łęcznej. Komplet punktów to gwarancja na doskoczenie do czołówki. Kibice zamierzają dalej walczyć o swój klub. Kolejna próba przed wtorkowym meczem od 17 na stadionie ŁKS.

Łódzki KS 3:0 Znicz Pruszków
Adrian Świątek (9., 12.) Damian Nawrocik (23.)

ŁKS: Bogusław Wyparło - Robert Łakomy, Tomasz Hajto, Marcin Adamski, Piotr Klepczarek I - Damian Nawrocik (70 Janusz Wolański), Mariusz Mowlik (70 Szymon Salski), Krzysztof Mączyński, Rafał Kujawa, Adrian Świątek (78 Wojciech Mordzakowski) - Łukasz Gikiewicz.

Znicz: Adrian Bieniek - Piotr Klepczarek II, Dawid Ptaszyński, Błażej Radler, Artur Januszewski - Grzegorz Piesio (22 Mikołaj Rybaczuk), Emmanuel Ifeanyi Ekwueme, Adrian Kasztelan (46 Tomasz Owczarek), Paweł Kaczmarek - Tomasz Feliksiak, Łukasz Adamski (74 Paweł Bylak).

Żółte kartki: Klepczarek II, Kasztelan.
Sędziował: Mariusz Podgórski (Wrocław)
Widzów: 5 000

Gabriel Antoniak

 

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama