Po dwóch bardzo ważnych wygranych meczach na wyjeździe w Brzegu i Rybniku przyszła pora na zwycięstwo we własnej hali. Kibice chyba nadal nie wybaczyli ełkaesiankom porażki z bydgoskim beniaminkiem bo fanów w łódzkiej hali było nadal dramtaycznie mało.
Do przerwy mecz był bardzo wyrównany z lekką przewagą koszykarek z Wielkopolski. Poznanianki za sprawą Skobel oraz Idczak prowadziły po dwudziestu minutach 32:27. Obserwatorzy meczu przed trzecią kwartą nie mieli zatem najweselszych min. Tymczasem ŁKS rozegrał najlepszą trzecią kwartą w tym sezonie i wyszedł na jedno punktowe prowadzenie. Ostatnie dziesięć minut to już dominacja podopiecznych trenera Trześniewskiego i pierwsza wygrana u siebie stała się faktem.
W ŁKS wreszcie funkcjonowała pozycja wysokiego centra. Nigeryjka Oha powinna z meczu na mecz łapać odpowiedni rytm. Na pomeczowej konferencji trener gospodarzy najwięcej pochwał kierował do młodej Justyny Grabowskiej. W najbliższy piątek ŁKS jedzie do Leszna rywalizować z sąsiadem z tabeli Dudą.
ŁKS Siemens AGD Łódź - INEA AZS Poznań 67:57 (13:15, 14:17, 20:14, 20:11)
ŁKS: 18 - Jankowska, 13 - Perlińska, 12 - Oha, 9 - Makowska, 8 - Novikava, 7 - Grabowska, 0 - Owczarek.
INEA: 16 - Idczak, 14 - Skobel, 10 - Mrozińska, 7 - Ross, 5 - Szemraj, 3 - Kędzia, 2 - Mazurczak.
GA