Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Niespodzianka w Łodzi

2010-03-29

ŁKS poszedł w ślady czołówki pierwszej ligi i podobnie jak Pogoń i Sandecja przegrał swoje spotkanie z niżej notowanym rywalem. Do Łodzi przyjechało blisko tysiąc kibiców z Katowic i mieli powody do ogromnej radości. GKS zabiegał swoich rywali i szczęśliwie bronił korzystnego wyniku, wywożąc z miasta włókniarzy komplet punktów.

Łodzianie wystąpili bez swojego kapitana, uraz Adamskiego okazał się groźniejszy niż przewidywano i w obronie zastąpił go Woźniczka. Mecz lepiej ułożył się dla gości, którzy powinni prowadzić po 25 minutach 2:0. Najlepszy w GKS Dudzic ośmieszył Balza, a Cholerzyńskiemu pozostało umieścić piłkę w bramce. Dwie minuty po tym zdarzeniu, strzelec pierwszego gola przegrał pojedynek sam na sam z Wyparło. Gospodarze otrząsnęli się po 30 minutach i szarże Geworgyana zaczęły, siać popłoch przed bramką gości. Ormianin został sfaulowany pod linią boczną, piłkę ustawił winowajca z 23 minuty, a były Ełkaesiak  Napierała, tak niefortunnie główkował, że piłka musiała wpaść do bramki.
 
Po przerwie do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze, Balaz robił wszystko, aby zrehabilitować się za utratę gola. Jego bomba z 25 metrów sprawiła wiele trudności Gorczycy, podobnie jak główka Gikiewicza, po której wielu już widziało piłkę w bramce. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Dudzic popędził prawą stroną, zagrał w środek pola karnego, a Buśkiewicz tylko dostawił nogę i zrobiło się głośno za bramką Wyparły.

ŁKS znowu miał problemy z konstruowaniem akcji, dlatego w pole karne szły długie i wysokie piłki, po jednej z takich „petard” główkował najskuteczniejszy w ŁKS, ale bramkarz GKS instynktownie wybił piłkę na róg. Najbardziej aktywny był Geworgyan, który uciekł obrońcom, wyłożył futbolówkę Kujawie, ale tego ubiegł Dziółka. Nie pomogły zmiany w łódzkiej ekipie, drużyna była zbyt defensywnie ustawiona. Fizycznie było lepiej niż ostatnio, choć ostatnie minuty pierwszej połowy i ostatni kwadrans drugiej części meczu był kończony „na rękawach”.

Łodzianie zachowali drugą pozycję i myślami są już przy długim wyjeździe do Gorzowa. Znowu bezpośredni rywale w walce o awans zagrają ze sobą, czyli stracą punkty. Górnik jedzie do Nowego Sącza, a Portowcy wybierają się na drugi kraniec Polski zmierzyć się z rewelacyjnie grającym tej wiosny lubelskim Motorem. Czy znowu będziemy świadkami sensacyjnych rozstrzygnięć?

ŁKS Łódź - GKS Katowice 1:2 (1:1)
0:1 - Cholerzyński 23'
1:1 - Napierała (sam.) 39'
1:2 - Buśkiewicz 64'

ŁKS Łódź: Wyparło - Balaz, Woźniczka, Hajto, Łakomy, Mowlik (56' Jackiewicz), Kujawa, Świerczewski (84' Madejski), Nawrocik (65' Wolański), Geworgyan, Gikiewicz.

GKS Katowice: Gorczyca - Sroka, Dziółka, Napierała, Niechciał, Owczarek (53' Nowak), Hołota, Cholerzyński, Plewnia, Buśkiewicz (85' Uszalewski), Dudzic (90+4' Nowak).

Żółte kartki: Hajto (ŁKS) oraz Hołota (GKS).

Sędzia: Radosław Trochimiuk (Mazowiecki ZPN).

Widzów: 7000.

Gabriel Antoniak
(gabriek.antoniak@dlastudenta.pl)

 

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama