Koszykarze ŁKS byli bliscy sprawienia sensacji. Na boisku lidera długo prowadzili, niestety dla gości, MKS wrzucił piąty bieg i w ostatnich minutach odjechał Diabłom na bezpieczną odległość. Po raz kolejny najlepszym w łódzkiej drużynie okazał się Daniel Wall. W ostatnich meczach bardzo słabo Ełkaesiacy wykonują rzuty wolne. W środę na 22 próby, trafili zaledwie 13.
Do przerwy mecz toczył się pod dyktando łódzkiej drużyny. Gospodarze popełniali dużo niewymuszonych błędów. ŁKS wykorzystywał niemal wszystkie i stąd wzięła się przewaga do przerwy 52:38. Przebieg meczu nie zapowiadał tego, co się wydarzy w trzeciej kwarcie. Diabły wyszły po przerwie na boisko i robiły wszystko, aby MKS wygrał mecz.
Lider zdemolował łódzką obronę, poprawiając znacznie swoją defensywę. Agresywna obrona spowodowała, że goście zdobyli 25 punktów przez całe 20 minut. ŁKS utrzymał siódme miejsce i w najbliższą sobotę zmierzy się ze stołecznym AZS.
MKS Dąbrowa Górnicza - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 86:77 (18:22, 20:30, 27:12, 21:13)
MKS: Piechowicz - 18, Szczypka - 13, Bogdanowicz - 8, Koziński - 2, Basiński - 21, Lisewski - 17, Zmarlak - 4, Zieliński - 3.
ŁKS: Dłuski - 11, Trepka - 9, Bartoszewicz - 6, Szczepaniak - 5, Kalinowski - 15, Kromer - 5, Morawiec - 7, Wall - 17, Kenig - 2.
Sędziowie: M. Bąba, D. Kuziora, J. Szwadowski
Komisarz: A. Zagrodnik