Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli w sobotnie popołudnie piłkarze z Łodzi. Wygrana na trudnym terenie w Gorzowie Wielkopolskim znacznie przybliża ich do upragnionej ekstraklasy. Jedyne, co martwi łódzkich kibiców, to ciągłe braki motoryczne i brak lidera, którym jesienią był Mączyński.
Boisko w Gorzowie może być idealne do gry... w piłkę plażową, piasku tam pod dostatek. Na szczęście takie warunki nie przeszkodziły wiceliderowi w zdobyciu trzech bardzo ważnych punktów i zwiększeniu przewagi nad Górnikiem i Pogonią. O pierwszej połowie należy jak najszybciej zapomnieć. ŁKS oddał jeden strzał na wiwat, a przy piłce dłużej byli gospodarze. Zjadła ich chyba trema przed renomowanym rywalem i wypełnione trybuny.
Świąteczna atmosfera udzieliła się łodzianom do tego stopnia, że GKP rozklepało drugą linię rywali. Kaczorowski rzucił długą piłkę, jej lotu nie potrafił przeciąć Woźniczka i Janusiński umieścił futbolówkę w długim rogu najlepszego w ŁKS - Wyparły. Radość gorzowian trwało kilkadziesiąt sekund, bowiem z rogu idealnie kopnął Geworgian, piłka spadła na klatkę piersiową Gikiewicza i zrobiło się 1:1. Golkiper łodzian popisał się jeszcze swoim kunsztem przy główce Gołębia oraz gdy kilka chwil przed zdobyciem drugiej bramki dla swojego zespołu sparował silny strzał Kaczorowskiego.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Trzy minuty przed końcem regulaminowych 90 minut, z prawej strony dośrodkował znowu Ormianin z polskim paszportem, wprost na głowę Kujawy i Janicki tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Ponad stuosobowa grupa kibiców z Łodzi, którzy pomimo zakazu pojawili się na tym meczu, oszalała z radości i w dobrych humorach mogła wracać do domów.
ŁKS wygrał mecz, w którym oddał jeden celny strzał na bramkę GKP. Rywale bombardowali świątynię Wyparły, ale Bodzio W. zatrzymał gorzowskich napastników i podobnie jak w Łodzi, gdy obronił karnego w 94. minucie został bohaterem kibiców z Galery.
GKP Gorzów - ŁKS 1:2 (0:0)
Janusiński (60.) - Gikiewicz (63.), Kujawa (87.)
GKP: Janicki - Ziemniak, Truszczyński, Grocholski, Kaczorowski (82. Wan) - Janusiński, Obem, Łuszkiewicz, Andruszczak - Piątkowski (70. Białożyt), Ilków-Gołąb (63. Drozdowicz).
ŁKS: Wyparło - Łakomy, Hajto, Adamski, Woźniczka (82. Mowlik) - Geworgian, Jackiewicz Ż, Świerczewski, Kujawa, Balaż (67. Madejski) - Gikiewicz (72. Wolański).
Sędziował: Paweł Dreschel (Gdynia)
Widzów: 4.5 tys.
GA
- dlaStudenta.pl
- Sport
- Sport w Łodzi
- Piłka nożna
- I liga
- ŁKS bliżej Ekstraklasy
ŁKS bliżej Ekstraklasy
2010-04-06
Komentarzedodaj komentarz
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Brak komentarzy.
Flota zatopiła lidera(Łódź)
Sześć goli obejrzał komplet publiczności na łódzkim stadionie. Większość z nich nieoczekiwanie zdobyła drużyna gości. Lider pomimo pierwszej przegranej na własnym boisku, zachował mistrzostwo zaplecza ekstraklasy, dzięki fatalnej postawie Podbeskidzia, które także dostało lanie (0:3 w Radzionkowie).
Sześć goli obejrzał komplet publiczności na łódzkim stadionie. Większość z nich nieoczekiwanie zdobyła drużyna gości. Lider pomimo pierwszej przegranej na własnym boisku, zachował mistrzostwo zaplecza ekstraklasy, dzięki fatalnej postawie Podbeskidzia, które także dostało lanie (0:3 w Radzionkowie).
- »ŁKS Łódź - Flota Świnoujście na żywo!
- »Pechowy remis(Łódź)
- »Skoszony GKS, łodzianie blisko awansu(Łódź)
- »Kanonada w Wodzisławiu(Łódź)
- »"Ciche" zwycięstwo(Łódź)