Po bardzo dobrym początku i uzyskaniu bezpiecznej przewagi koszykarze z Łodzi oddali pole rywalom i do samego końca ostro walczyli o zwycięstwo, które przybliżyło ich do szóstego miejsca przed play off. Graczem meczu był Grzegorz Mordzak, który dwa lata temu decydował o grze ŁKS-u. Jego 28 punktów nie pomogło i z Gdyni w lepszych humorach wyjeżdżali łodzianie.
O losach sobotniego meczu zadecydowała pierwsza kwarta. Gospodarze wyraźnie ją przepali, a ŁKS trafiał wszystko. Bardzo szybko uzyskując przewagę 23 punktów, od tego momentu goście rozluźnili się, a do akcji wkroczyli Gdynianie sukcesywnie odrabiając straty. Jedynym problemem rezerw mistrza Polski była nieskuteczność w rzutach z dystansu. Z parkietu szybciej musieli zejść Sulima i Dłuski, co znacznie podniosło morale zawodników z Wybrzeża.
Pogoń Gdynian w ostatniej kwarcie niemal się powiodła, cztery „trójki” i na tablicy zrobiło się 72:71. Na szczęście dla ełkaesiaków „Sali” i Krajewski punktowali w kolejnych akcjach i dwa punkty odjechały do miasta włókniarzy. Laurki po tym meczu należy złożyć Szczepaniakowi, Salamonikowi i Dłuskiemu, którzy zdobyli lwią część punktów gości. W najbliższym tygodniu czekają nas jeszcze dwa mecze. W środę do Łodzi przyjedzie trzecia ekipa zaplecza ekstraklasy z Łańcuta ( początek meczu o 19 ), a w weekend łodzianie wyjadą na ostatni mecz sezonu zasadniczego do Stargardu Szczecińskiego z walczącą, o ósme miejsce Spójnią.
Asseco Prokom II Gdynia - ŁKS Sphinx Łódź 74:77 (14:31, 20:13, 13;12, 27:21)
Asseco Prokom: Mordzak 28, Andrzejewski 14, Krajniewski 11, Wojdyła 9, Krauze 7, Śmigielski 3, Bach, Jankowiak, Wojdyr
ŁKS Sphinx: Szczepaniak 19, Salamonik 18, Dłuski 15, Sulima 9, Krajewski 5, Kalinowski 4, Kenig 3, Trepka 2, Morawiec 2, Kuczmera
GA