Do trzech razy sztuka

Koszykarki z Poznania i Łodzi wreszcie zagrały spotkanie, które było przekładane już dwa razy. Mecz, który miał niebagatelne znaczenie dla dolnych rejonów tabeli wreszcie doszedł do skutku.

Gospodynie wygrały zdecydowanie choć do przerwy szło im jak po przysłowiowym grudzie. Co równie ważne nasze koszykarki zniwelowały pięciopunktową stratę z Poznania.

ŁKS - MUKS Poznań 66:57 (20:!9, 11:14, 16:9, 19:15)

ŁKS: Kenig 18, Ekworomadu 17, Perlińska 9, Elliott 7, Żytomirska 7

MUKS: Sissoko 21, Semmler 9, Coulibaly 7, Rusing 6

Mecz rozstrzygnął się tuż po przerwie. Łodzianki pozwoliły koszykarkom z Wielkopolski na rzucenie tylko dziewięciu punktów w trzeciej kwarcie. Bardzo dobry występ zaliczyła Kenig, która zdobyła 18 punktów grając blisko 40 minut. Na słowa uznania zasłużyła debiutująca przed łódzką publicznością Nigeryjka Joyce Ekworomadu, która dołożyła 17 oczek i była wyróżniającą się zawodniczką środowego meczu (rzucała trzy razy z dystansu i za każdym razem celnie). Druga łódzka debiutantka to dwumetrowa Sarah Elliott, która zebrała najwięcej piłek pod bronioną tablicą.

Wygrana nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie z pewnością uspokoi łódzkich kibiców oraz nowego prezesa. W tej kolejce przegrały też zawodniczki z Brzegu. Miejmy nadzieję, że w meczach z Rybnikiem i derbowym z Pabianicami łódzkie koszykarki również odniosą zwycięstwa i skutecznie powalczą o pozostanie w ekstraklasie.

(GA)