W rozegranym w Konstantynowie Łódzkim sparingu lepsi okazali się Ełkaesiacy. Ustawienie do przerwy okazało się na tyle skuteczne, że rywale z Kluczborka ani razu nie zagrozili bramce Waśkowa. Pierwszego gola w barwach ŁKS uzyskał Maciej Bykowski. Skład i forma jaką prezentują łodzianie daje podstawy do myślenia o awansie, te zweryfikował wczoraj delegat PZPN, wizytując obiekt należący do MOSiRu.
ŁKS zagrał bez sześciu zawodników ale to nawet przez moment pierwszej połowy nie zwiastowało jakiejkolwiek katastrofy. Wreszcie pokazał się Seweryn i po jego centrze Mięciel tylko dołożył głowę i zrobiło się 1:0. Następnie z rzutu karnego pewnie na 2:0 podwyższył Smoliński. Trzeci gol to zasługa Koseckiego, który w swoim stylu ograł rywala i wyłożył piłkę „Bykowi”, a ten ustalił wynik do przerwy.
Zmiany po przerwie zarówno w ustawieniu jak i składzie doprowadziły do przesunięcia ciężaru gry na środek boiska. Niestety do grona kontuzjowanych ponownie powrócił Marcin Adamski, nie wiadomo jeszcze jak długo potrwa jego leczenie. Z pewnością przez najbliższy tydzień, z usług Bartosza Romańczuka nie będzie mógł korzystać trener Pyrdoł. Obie bramki dla rywali uzyskał Copik bezbłędnie wykorzystując dwa rzuty karne po faulach Szymona Salskiego.
W sobotę czeka kolejny sparingpartner tym razem ekstraklasowa Korona w Kielcach podejmie ŁKS. Czy zagra w nim Mariusz Ujek, z którego usług zrezygnowano w Bytomiu przekonamy się niebawem.
ŁKS Łódź - MKS Kluczbork 3:2 (3:0)
Mięciel (8.), Smoliński (32.-k), Bykowski (43.) - Copik (89.-k, 90.-k)
ŁKS: Waśków, Seweryn, Łabędzki, Woźniczka, Kaczmarek, Bykowski, Smoliński, Kłus, Mączyński, Kosecki, Mięciel.: Po przerwie grali także: Klepczarek, Kubicki, Adamski, Mowlik, Salski.
MKS Kluczbork: Świtała, Stawowy, Copik, Hober, Jagieniak, Nowacki, Ulatowski, Góral, Niziołek, Tuszyński, Kosim. Po przerwie grali także: Wnuk, Adamczyk, Glanowski, Odrzywolski.
Sędzia: Bartos (Łódź)
GA