To był mecz z gatunku tych, które należy wygrać i szybko o nich zapomnieć. ŁKS zdeklasował Astorię i już po pierwszej kwarcie trudno było doszukać się optymistów gotowych postawić na wygraną przybyszy z Bydgoszczy. Najlepszym graczem meczu oraz całej 24 kolejki okazał się Jakub Dłuski, który był najskuteczniejszy na parkiecie, a pod obiema tablicami nie miał sobie równych.
Były zawodnik „Asty” miał eval 30, na co składa się jego skuteczna gra zarówno w ataku jak i obronie. Na parkiecie oglądaliśmy różne ustawienia gospodarzy, znowu swoje minuty dostali młodzieżowcy ( Kuczmera i Binkowski ). Etatowi gracze „zaliczyli” bez forsowania tempa po dwadzieścia minut i bawili się na ławce rezerwowych z kibicami.
Trener przyjezdnych gdyby miał taką sposobność zapewne wykorzystałby wszystkie „czasy” łodzian, bo żadna z jego uwag nie trafiła do gości, którzy wspierani przez pięciu swoich sympatyków nie byli w stanie sprostać gospodarzom. W tabeli ŁKS awansował na piąte miejsce i czeka na kolejnego teoretycznie łatwego rywala. W sobotę do Łodzi przyjeżdża ostatnia w tabeli Polonia 2011, kolejne łatwe dwa punkty?
ŁKS Łódź – Astoria Bydgoszcz 91:55 (32:14, 16:16, 25:12, 18:13)
ŁKS: Dłuski 18, Szczepaniak 12, Kalinowski 11, Salamonik 10, Trepka i Morawiec po 9, Krajewski 8, Kenig 7, Kuczmera 5, Binkowski 2
Astoria: Szyttenholm 15, Laydych 8, Gliszczyński 7, Szopiński 6, Paul i Plebanek po 4, Robak 3, Trela 2
Sędziowali: M. Bieńkowski, A. Wierzman, J. Szwadowski
Gabriel Antoniak