Nie udał się łódzkim koszykarzom wyjazd w lubuskie. Zastal minimalnie wygrał z ŁKS, zbliżając się do czołówki.
Goście natomiast po dwóch wygranych, zanotowali kolejną porażkę, która zepchnęła ich w pobliże strefy play-out. Nadal trener Czerniak nie może korzystać z usług najlepszego strzelca Jakuba Dłuskiego.
Mecz rozpoczął się od lekkiej przewagi gospodarzy, którzy stopniowo zwiększali swój dystans nad rywalami i do przerwy prowadzili 29:18. Niski wynik ełkaesiaków wziął się z fatalnej skuteczności w drugiej kwarcie, w której ŁKS zdobył sześć punktów. Przełomowa dla losów meczu mogła i powinna okazać się trzecia kwarta. Diabły dogoniły rywali i tablicy zrobiło się remisowo po 32. Niestety od tego momentu skuteczni byli już tylko gospodarze.
Ostatnia odsłona to konsekwencja po stronie Zastalu i bicie głową w mur przyjezdnych. Swojego dnia nie miał Bartek Szczepaniak, który na dwanaście prób nie trafił celnie ani razu do kosza. Przed nami dłuższa przerwa, ŁKS dwa najbliższe mecze rozegra w Łodzi, z rezerwami Sopotu oraz liderem z Dąbrowy Górniczej.
Intermarche Zastal Zielona Góra - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 58:53 (16:13, 13:6, 9:13, 20:21)
Intermarche Zastal: Flieger 15, Rajewicz 12, Kukiełka 8, Wilczek 6, Chodkiewicz 5, Busz 5, J.Kalinowski 5, Wróbel 2, Kus 0.
ŁKS Sphinx Petrolinvest: Wall 18, D.Kalinowski 9, Kenig 7, Pisarczyk 7, Trepka 6, Krajewski 4, Kromer 2, Szczepaniak 0.
GA