Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

Czołówka bliżej ŁKS-u

2009-10-26

 Piłkarze z Łodzi odnieśli drugie wyjazdowe zwycięstwo i zajmują już piąte miejsce w pierwszoligowej stawce. Wygrana do łatwych nie należała, na dwie bramki gości zawsze skutecznie odpowiadała Stalówka.

Po trzeciej bramce najlepszego na boisku Gikiewicza już nie starczyło im sił i pomysłu na remis. ŁKS powoli, aczkolwiek owocnie pnie się w górę tabeli. Do drugiego Górnika jest już tylko pięć puntków straty.

Wracajmy jednak do meczu. ŁKS rozpoczął od śmiałych ataków i tylko kwestią czasu był gol dla przyjezdnych. Po główce Gikiewicza piłkę na róg wybił Wietecha ale po kornerze mógł tylko popatrzeć jak Nawrocik z zimną krwią pakuje piłkę do bramki. Szybko strzelony gol zadziałał na gości tak jak na każdą polską drużynę. Bronimy 1:0 i liczymy na kontry. Stal się przebudziła i zrobiło się dość szybko 1:1. Bomba z blisko 30 metrów Wasilewskiego znalazła się w siatce obok bezradnego Wyparły. Po chwili oko w oko z łódzkim bramkarzem stanął były zawodnik ŁKS, Czarek Czpak jednak przegrał ten pojedynek i do przerwy było remisowo.

Druga połowa to chaotyczny napór piłkarzy Stali. Gikiewicz wykorzystał moment i sprytnie przerzucił piłkę do Mączyńskiego, który przepuścił futbolówkę. Do piłki dopadł Świątek i po raz siódmy w tym sezonie zdobył gola dla ŁKS. Radość nie trwała zbyt długo bo kapitalne dośrodkowanie Czpaka wykorzystał Lebioda i znowu było remisowo. ŁKS przewyższał o lata świetlne techniką i organizacją gry gospodarzy. To jednak Stal pokazała zadziorność i charakter i w ten sposób dwukrotnie doprowadziła do wyrównania. Goście przebyli blisko 300 kilometrów nie po to aby przywieźć jeden punkt. W 71. minucie nastąpił nokaut, Mączyński zagrał w czeską uliczkę do Gikieiwcza, a ten zachował się jak stary ligowy wyjadacz i zrobiło się 2:3.

Stal nie miała sił na wyrównanie, bardzo słaba płyta i padający deszcz nie sprzyjały do konstruowania akcji. Tak doświadczona obrona nie pozwoliła już na większe zagrożenie pod bramką gości. Na pomeczowej konferencji obaj trenerzy przyjęli wynik za sprawiedliwy. Za nadmiar kartek z sobotniego meczu z Motorem, w ŁKS, wypadł Robert Łakomy.

Stal Stalowa Wola - ŁKS 2:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Nawrocik 12, 1:1 Wasilewski 22, 1:2 Świątek 56, 2:2 Lebioda 66, 2:3 Gikiewicz 71.

Sędziowali: Piotr Wasilewski oraz Głowacki i Mikołajewski.
Żółte kartki: Trela (Stal) - Łakomy, Adamski (ŁKS)
Widzów: 2000.

Stal: Tomasz Wietecha (kapitan) - Bartłomiej Piszczek, Piotr Szymiczek, Krystian Lebioda, Jacek Maciorkowski - Krzysztof Trela (83 Mariusz Myszka), Cezary Czpak, Marek Drozd, Abel Salami (46 Jurij Michalczuk) - Paweł Wasilewski, Ihor Michalewsky. Trener: Janusz Białek.

ŁKS: Bogusław Wyparło - Robert Łakomy, Marcin Adamski (kapitan), Tomasz Hajto, Adrian Woźniczka - Krzysztof Mączyński (82 Artur Gieraga), Robert Sierant, Adrian Świątek (80 Janusz Wolański), Rafał Kujawa - Damian Nawrocik (73 Mariusz Mowlik), Łukasz Gikiewicz. Trener: Grzegorz Wesołowski.

GA

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama