Szkoleniowiec pierwszoligowych koszykarzy ŁKS, Radosław Czerniak, z dniem wczorajszym przestał pełnić funkcje trenera łódzkiej drużyny. Wpływ na taką decyzję miał względy osobiste. Można domyślać się tylko, że chodzi o ostatnie tragiczne wydarzenia w jego rodzinie (Czerniakowi zmarł ojciec) Poniżej zamieszczamy list jaki Radosław Czerniak wystosował do mediów i kibiców ŁKS:
"W związku z tragedią, jaka wydarzyła się w mojej rodzinie i komplikacjami w życiu rodzinnym po niej następującymi, niemożliwa stała się kontynuacja przeze mnie pracy poza miastem, w którym na stałe mieszkam. Zmuszony jestem, więc podjąć decyzję o wycofaniu sie z życia sportowego, a co za tym idzie, z pracy w ŁKS Koszykówka Męska. Jest to dla mnie trudna, a chyba nawet najtrudniejsza decyzja, jaką podjąłem w swoim życiu.
Pragnę podziękować zawodnikom, którzy dali mi w tym sezonie wiele satysfakcji i stworzyli monolit, który po drobnych korektach może z powodzeniem walczyć w przyszłym roku o awans do ekstraklasy. Dziękuję tez Prezesowi Kubie Urbanowiczowi i Filipowi Kenigowi oraz wszystkim, którzy pracowali na rzecz, ŁKS KM Łódź i stworzyli nam, mimo wielu trudności w trakcie sezonu, godziwe warunki do gry na poziomie, do którego finalnie doszliśmy. Dziękuję Piotrkowi Zychowi za to, że zastępował mnie w trakcie Mistrzostw Europy i później w trudnych dla mnie chwilach w trakcie sezonu.
Dziękuję wreszcie kibicom, którzy pod koniec sezonu, a zwłaszcza w fazie play-off, fantastycznie i fanatycznie nas dopingowali. Przy takim dopingu, nikt nie miał prawa z nami wygrać w naszej hali! Podziwiam tych, którzy nie zważając na odległości, jeździli za nami na dalekie wyjazdy.
Dla mnie jako trenera, największą wartością jednak będzie, jeśli zawodnicy, którzy reprezentowali ŁKS, stwierdzą po sezonie, że czegoś się nauczyli, że coś nowego poznali i rozwinęli się jako gracze. Starałem się przygotować zespół do każdego meczu profesjonalnie, nasz scouting był na ekstraligowym poziomie.
Pozdrawiam wszystkich, którym leży na sercu dobro łódzkiej koszykówki i życzę wielu sportowych emocji w przyszłym sezonie.
Radek Czerniak
