Z kulinarnego bloga - Kobieta

Niestety nadal uważam, że Kraków cierpi na brak miejsc śniadaniowych i mimo odwiedzonych przeze mnie kilku fajnych lokali, szukam czegoś, co będzie moją pierwszą myślą po przebudzeniu.

Do tego miejsca restauratorzy i managerowie z Krakowa powinni urządzać pielgrzymki, aby zobaczyć co oznacza konsekwencja i dobry marketing gastronomiczny.

Nie tylko serwis okazał się być bez skazy. Również kuchnia i serwowane z niej dania zrobiły na mnie wrażenie.

Trattoria Mia położona jest na obrzeżach Krakowa. Mały, biały domek, z lawendowym ogródkiem, strefą zabaw dla dzieci, bezpośrednim parkingiem i zacisznym tarasem. Przyjemnie.

Kuchnia. Dziś to nie tylko miejsce. Dziś to styl, w którym kuchnia i gotowanie stają się nie koniecznością, ale sensem życia, pasją i sposobem na biznes.

Błyszczące kieliszki na stołach, nienaganne nakrycia, świeże kwiaty. Dawno nie jadłam w tak wysublimowanym wnętrzu.

W Tokio mieszkałam i pracowałam przez dwa miesiące. Nigdy wcześniej i nigdy później nie przeżyłam tak ekstremalnej podróży z tyloma emocjami...

Ja nie pamiętam kiedy się tak uśmiałam jak podczas tej wizyty. Może dlatego, że pełna przypraw i kolorów kuchnia Indyjska jest jak rodem z Bolywood - radosna, muzyczna, swobodna i taka...hm...z happy endem.

Jest jak w ogrodzie ZEN, z którego ja nie wychodziła bym najchętniej w ogóle. Do tego doszły doznania zapachowe i smakowe.

Kolejne miejsce na mapie Krakowa, które dodaję do miejsc ulubionych.