Opis spektaklu
Spiski. Wierch Spiski. Wieś zawieszona nad życiem, echem i miłością, umieszczona pośród Zaklętej Potęgi Gór, do której wiedzie droga przez najmniej dostępną tatrzańską jaskinię w Dolinie Małej Łąki. Świat, gdzie szokujące zwyczaje góralskie zderzają się z „ceperską” groteskowością, a realność z realizmem magicznym. Bohater Spisków – 28 letni grotołaz, którego poznajemy w ekstremalnej dla niego sytuacji, musi podjąć walkę z własnymi słabościami, marzeniami i wspomnieniami nękany przez obrazy przeszłości jak i nierealne stworzenia magiczne. I w tak absurdalno zdeformowanym świecie okazuje się, że tak mało znaczące zdarzenie z dzieciństwa, jak wycieczka w góry, całkowicie odmieniło jego życie. Prowokacyjny i momentami obrazoburczy wizerunek Ślązaków i Górali przedstawiony przez autora powieści oraz adaptacji teatralnej – Wojciecha Kuczoka nagradzanego m.in. Paszportem Polityki oraz nagrodą literacką Nike, służy opisaniu paradoksów polskiej historii i polskiej mentalności. A opowiadany przez pryzmat wakacyjnych wyjazdów rozpad rodziny głównego bohatera może być zarówno zabawny jak i przerażający. Jeśli jeszcze nie spotkałeś na swej drodze Misiołaka, Kostniki Ci nie straszne, a Górale nie wywołują lęku i przede wszystkim – jeśli lubisz być zaskakiwany – ten spektakl jest właśnie dla Ciebie!
Jerzy Jan Połoński
Bilety na spektakl
Kiedy i gdzie grają
Zdjęcia ze spektaklu
Obsada i twórcy spektaklu
Recenzje, wiadomości
Komentarze i opinie
-
Spiski to moja historia [0]widzka
2012-12-12 23:49:39Lubię Kuczoka i jego klimaty! "Spiski" blisko nich oscylują i są "jakby prawdziwe". Fajnie zagrane przedstawienie okraszone miłą dla mojego ucha muzą. Moim zdaniem warto. Ps.rzeczywiście lata błoto! taki nowoczesny teatr- wychodzisz ublocony ale i przewietrzony -
Szkoda czasu na SPISKI w Teatrze Powszechnym [0]widz
2012-10-24 01:14:51Spektakl bez żadnego przesłania, miałki i denny. Aktorzy taplają się w błocie, wrzeszczą, kopulują z pieniem, turlają się w pijanym widzie a wszystko to okraszone gwarą góralską w najgorszym wykonaniu…. Fakt, że wkładają dużo energii i pracy, ale niestety bez efektu, ta hiperekspresja niczemu nie służy, jest tylko odtwarzaniem rzeczywistości zamiast jej przetwarzaniem i interpretowaniem, to zbyt mało aby wystawić to na deskach teatru. Całość nie do zniesienia dla wyrobionego odbiorcy. Każdy aktor gra po prostu dla siebie, ogólne wrażenie amatorszczyzny. Chciałoby się powiedzieć: ludzie nie dajcie się ogłupić. Szkoda czasu… i pieniędzy.