Być jak Callas
Opis spektaklu
Maria Callas traktowana jest jako pewien mit, wręcz archetyp kultury XX wieku, która w jej przypadku przeniosła się daleko poza mury teatrów operowych. Konina wychodzi poza koleje losu tej śpiewaczki. Mówi o szacunku do tradycji, o odchodzeniu legend opery i o tym, że ciągle pojawiają się młodzi artyści, którzy chcą choć przez chwilę stanąć na scenie.
Być jak Callas to również pełna humoru i wzruszeń opowieść o śpiewakach mieszkających w pensjonacie dla emerytowanych artystów. Życie biegnie tu powoli, od jednego posiłku do drugiego i wypełnione jest wspomnieniami, plotkami, wizytami rodziny, znajomych i oglądaniem telewizji. Bohaterowie postanawiają jednak zburzyć ogarniającą ich nudę i stały porządek dnia. Chcą wystawić spektakl muzyczny. Nie mają pieniędzy na dekoracje i kostiumy. Mają jednak marzenia. Chcą choć na chwilę wrócić do dawnych czasów, gdy święcili wielkie triumfy, gdy przyciągali do teatrów tłumy. Chcą być jak Callas. Wystawieniem tego spektaklu chcą także uczcić 30. rocznicę śmierci primadonny stulecia (Maria Callas zmarła 16 września 1977 roku, a akcja sztuki osadzona jest 30 lat później). Zapominają o codzienności, starości, chorobie. Znowu stają się młodzi...
Być jak Callas to jednak nie tylko składanka hitów muzycznych. Przedstawienie zbudowane jest z dwóch części, z czego dwie pierwsze grane będą symultanicznie w różnych przestrzeniach teatru. Konstrukcja Być jak Callas jest nowym wyzwaniem zarówno dla nas, jak i dla łódzkiej publiczności. Wyobraźmy sobie widzów, którzy przy wejściu otrzymują dwa rodzaje informatorów. Każdy gość dostaje szczegółowy plan wieczoru. I tak, widzowie, którzy dostali czerwoną kartkę kierują się do Sali Kameralnej (w przedstawieniu Sali Klubowej), zaś widzowie z kartką zieloną do Sali Baletowej (Sali Lekcyjnej w spektaklu). W finale spotykają się wszyscy w Sali Teatralnej, którą będzie zaaranżowane foyer teatru.
Paradoksalnie, dzięki remontowi Teatr Muzyczny w Łodzi ma szansę pokazać swoje nowe oblicze i ukazuje się od nieznanej, zaskakującej strony. W tym spektaklu żyje i gra cała przestrzeń naszego teatru, a akcja będzie toczyć się równocześnie w kilku miejscach. Bo czyż nie jest ciekawe dla nas wszystkich, kiedy idziemy do teatru i nie wiemy, co nas spotka? Ta idea nie przeszkadza oczywiście w żadnym występie gościnnym. Każdy teatr ma przecież bufet dla widzów, salę prób, salę baletową albo salę orkiestry. I w każdym z tych teatrów nasz spektakl wywoła zainteresowanie.
Podczas trwających prób powstaje część tekstu. Jest zbiorową kreacją pod czujnym okiem reżysera. Możemy być pewni, iż dotychczas w historii Teatru Muzycznego w Łodzi nie było takiego przedstawienia. A kto wie, czy w historii polskiego teatru muzycznego również...