Zmień miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w lokalnym wydaniu.

"Tajemniczy Bank pomoże ŁKS BW” - wywiad

2009-10-13

 O problemach i aktualnej sytuacji kadrowej w jedynej sekcji ekstraklasowej w ŁKS opowiedział nam Mirosław Trześniewski. Humory się poprawiły po nieoczekiwanej wygranej z Odrą. Finansowo ma być lepiej po wejściu nowego sponsora, tajemniczego banku, z którym rozmowy będą w tym tygodniu prowadzone.

dlaStudenta.pl: -
Gratulacje za sobotnią wygraną. Po ostatnich porażkach kibice z obawą oczekiwali wieści z Brzegu.
Mirosław Trześniewski (wiceprezes i trener koszykarek ŁKS Siemens Łódź): -
Wreszcie nowa jakość gry Ali Perlińskiej, która poprowadziła zespół do zwycięstwa. Skończyło się „trzepanie" w taktyce. Trzeba grać inaczej gdy ma się tylko jedną wysoką. Do tego dziewczyny uwierzyły, że można wreszcie wygrywać i takim składem, który obecnie mamy.

- W środę kolejne dwa punkty z Bydgoszczą?
- Tak łatwo nie będzie. Beniaminek z Pruszkowa już dał nam wycisk. Tam grają Amerykanki, które zarabiają kilkanaście tysięcy dolarów, gdybym ja miał takie pieniądze na cały zespół to byłbym zadowolony.

- Piłkarze oficjalnie mówią o zaległościach, jak jest u dziewczyn?
-
Nie ma regularnych wypłat, bo nie dostajemy regularnych pieniędzy z UMŁ. Pieniądze, które miały do nas dotrzeć w marcu, wpłynęły dwa tygodnie temu. Ciężko tutaj mówić o regularności. Jesteśmy stowarzyszeniem, ciężko nam te pieniądze zdobywać.

- Z czego wynika wyludnienie trybun na meczach koszykarek?
-
Kibic był przyzwyczajony do walki w czołówce. W tygodniu ma dojść do rozmów z jednym z potężnych banków, nie mogę mówić jaki to bank ale są duże szanse na sponsoring. Prawdziwy kibic powinien przychodzić kiedy jest dobrze ale i też źle. Cała Polska nam gratuluje tego, że jeszcze się trzymamy i zaskoczyliśmy w ostatniej kolejce wszystkich.

- A może kibice, którzy chodzili na koszykarki i oglądali półfinał Pucharu Europy i grad zwycięstw nad Gdynią, teraz serwuje im się trzy do czterech wygranych w sezonie. Przepaść...
-
Na pewno wyniki odstraszają, ale jak mamy się ścigać z Mercedesami jadąc małym Fiatem. Nasz budżet to około 800 tysięcy PLN. Topowe drużyny mają po ok. sześciu milionów na sezon. Nie możemy równać nawet do środka tabeli, tam pieniądze rzędu 2,5 miliona.

- Czy na brak wysokiego gracza przy młodej Marcie Hylewskiej skuteczną ripostą będzie nowa Nigeryjka, to będzie nasza nowa Ela Trześniewska?
-
Trudno powiedzieć, informacje płyną dobre. Najpierw podpiszemy umowę 30 dniową i wtedy coś więcej o niej powiemy, przylatuje do nas w czwartek.

- Na co zatem kibice ŁKS mogą liczyć realnie w sezonie 2009/10?
-
Jeśli trafimy z graczem wysokim, to może być przyjemnie i ósemka powinna być w naszym zasięgu. Choć jak sobie przypominam to ten zespół, który mieliśmy na play out. Mając go od początku sezonu, to piąte miejsce było w naszym zasięgu.

- Może dobrym rozwiązaniem jest pozyskiwanie najlepszych koszykarek z lokalnego rywala, stamtąd przyszły przecież Perlińska i Hylewska.
-
To jest ogromna przepaść między czołówką pierwszej ligi, a ogonem ekstraklasy. Na sparingach przy naszej agresywnej grze jest +40, +50. Wyławiamy te perełki i dogadujemy się z Widzewem. Marta musi ten sezon ostro popracować nad motoryką, to jest talent. Niepokojące jest to, że tych talentów już jest mniej niż kiedyś.

- Czy bycie jednocześnie wiceprezesem i trenerem nie jest zbyt absorbujące dla Pana? Generalnie jest od Pan od wszystkiego.

-
A widzi Pan inne rozwiązanie?

- Mamy sąsiadów w ŁKS KM, tam młodzi ludzie szukają tych sponsorów i zajmują się wyłącznie tym.
-
My też szukamy sponsorów i ich znajdujemy...

Weryfikuje to choćby frekwencja na meczach i „PR"....
-
[Nastała niewymowna cisza....]

- Piłkarze głośno mówią o czterech miesiącach bez wypłat, jak jest z koszykarkami?
- Na temat finansów się nie wypowiadam.

- Ale jako wiceprezes, a nie trener, to..
-
Tym bardziej nie będę mówił. Nie będę tego upubliczniał. Sytuacja jest szersza. W Hiszpanii i Włoszech też nie płacą...

- Ma Pan jakąkolwiek skalę porównawczą do drużyny z 1998 roku gdy grała w półfinale Pucharu Europy, do tej obecnej?
-
Był Żywiec... przebukowano go później na Komfort i ŁKS po dwóch miesiącach padł. Gdyby nie moje pieniądze mogło być różnie....

- Włożył Pan swoje prywatne pieniądze w sekcję koszykarek ŁKS?
-
Dokładnie, tak.

- Charytatywnie, czy na wysoki procent?
- Włożyłem 80 tysięcy, ale nie myślę, aby je tu zostawić bez zwrotu. Ja do milionerów nie należę. Mogłem odejść po szóstym miejscu z podniesionym czołem, ale nie zostawię tego klubu.

- Co dalej z naszym ŁKS?
-
Marek Michalik się zaangażował, jest szansa na tytularnego sponsora bankowego, ale więcej szczegółów nie mogę zdradzić. To jest nasza jedyna nadzieja. Potrzebujemy sponsora wykładającego półtora miliona na sezon. Wtedy możemy patrzeć w górę tabeli.

Rozmawiał: Gabriel Antoniak

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama