ŁKS zrobił milowy krok do zajęcia premiowanego awansem miejsca w pierwszej lidze. Wieczór na stadionie MOSiR upłynął w przeraźliwej ciszy wszystkim obserwatorom. Piłkarze wynagrodzili im to skuteczną grą do przerwy, zdobywając trzy gole. Ogromną zaciętość i wolę walki prezentował Kosecki, zdobywca dwóch bramek.
Przed meczem działacze uhonorowali Marcina Mięciela, który dołączył do grona 28 piłkarzy, którzy mają na swoim koncie hattricka. Jego wyczyn z Wodzisławia chciał skopiować Kosecki i już w 10 minucie trybuny ożyły na kilkanaście sekund. Miętowy asystował głową, a Kosa dołożył nogę i zrobiło się 1:0. Dziesięć minut później, Jakub w stylu swojego ojca odebrał piłkę Rysiowi, popędził prawą stroną i huknął w długi róg. Gorczyca wpuszczał wszystko, co tylko leciało w światło bramki, inna sprawa, że nie miał żadnych szans na obronę tych strzałów.
Pierwszą okazję po blisko dwóch kwadransach mieli goście za sprawą Olkowskiego, lecz na posterunku był Wyparło. Gdy w 33 minucie centra z rogu Romańczuka spadła na głowę Kłusa, a ten strzelił na 3:0, kibice wiedzieli, że nic złego już ich drużynie stać się nie może. Druga połowa to momentami bezradność rywali, biegających za piłką w rytm gromkiego „ole”. Mecz ten powinien zakończyć się wygraną gospodarzy w stosunku co najmniej 6:0. Przewrotka Mięciela wylądowała na poprzeczce, a strzały Kaczmarka, Koseckiego, Mączyńskiego i Woźniczki nie znalazły drogi do bramki.
Wynik cieszy i to bardzo. Gra łodzian wreszcie zaczyna załapywać jak podczas najlepszych meczów jesiennych, mniej optymistyczne wieści przyszły z Warszawy, gdzie komisja licencyjna odrzuciła wniosek na grę w pierwszej lidze w sezonie 2011/12 łódzkiego klubu z powodu braków w dokumentacji. Koszmar licencyjny powraca?
ŁKS – GKS Katowice 3:0 (3:0)
Gole: Kosecki (11., 21.), Kłus (33.)
ŁKS: Wyparło - Klepczarek, Łabędzki, Mowlik, Woźniczka - Kosecki, Kłus Ż, Smoliński (63. Mączyński), Romańczuk (71. Kaczmarek), Bykowski (78. Kujawa Ż) - Mięciel
GKS: Gorczyca - Sokołowski, Szala, Ryś, Niechciał (46. Kaliciak) - Dziedzic, Goncerz, Plewnia (46. Chwalibogowski), Cholerzyński (76. Piechniak), Olkowski - Zieliński
Sędziował Marcin Szrek z Kielc
Widzów: 4,2 tys.
Gabriel Antoniak